Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 kwietnia 2024 21:34
Przeczytaj!
Reklama

W rocznicę Krwawej Niedzieli

Minęły już 73 lata od tragicznych wydarzeń jakie dotknęły ziemię wołyńską. Już po raz czwarty z Lublina wyruszył Rajd Wołyński mający upamiętnić ofiary ukraińskiej rzezi na polakach.
Kliknij aby odtworzyć

"Pamięć to tożsamość" – tak brzmi nazwa IV Rajdu Wołyńskiego. Motocykliści chcą uczcić ofiary rzezi wołyńskiej.

Pierwszym przystankiem na trasie IV Rajdu Wołyńskiego był Zamość. Nieprzypadkowo, bo tu i w pobliskich miejscowościach po wojnie osiedliło się wielu Wołyniaków.

Uczestnicy rajdu mają do pokonania ponad tysiąc kilometrów. W czwartek dotrą do Lwowa.

W całym lipcu 1943 roku celem napadów stało się 520 wsi i osad, zamordowanych zostało około 10-11 tysięcy Polaków. Oprawcy działali w wyspecjalizowanych grupach. Oczyszczaniem terenu z niedobitków oraz grabieżą zajmowali się ukraińscy chłopi. Nierzadko zbrodnie były dokonywane ze szczególnym okrucieństwem, ofiary były torturowane. Często polskich zabudowań nie palono od razu, lecz dopiero po kilku dniach, by schwytać i zabić ewentualnych niedobitków. Oddziały UPA po dokonaniu masakry w jednym miejscu szybko udawały się do następnej osady, którą zamierzano wymordować. Ludność polska ginęła od kul, siekier, wideł, kos, pił, noży, młotków i innych narzędzi zbrodni. Większość ludzi zaganiano do stodoły i palono żywcem. Nie jest znana dokładna liczba ofiar rzezi wołyńskiej. Historycy szacują, że podczas rzezi mogło zginąć około stu tysięcy Polaków.

Wyjazd na Wołyń to także lekcja historii. O tym, że kiedyś na wołyńskiej ziemi mieszkali Polacy świadczą dziś jedynie cmentarze, relacje świadków i pojedyncze krzyże pamięci, bo wiele miejscowości zostało zrównanych z ziemią. Resztę zrobił czas.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama