Dodanie komentarza oznacza akceptację regulaminu. Treści wulgarne, obraźliwe, naruszające regulamin będą usuwane.
dariusz_kazanski 07.07.2019, 16:27
Smutne jest przyjmowanie takiej uchwały w formie stanowiska przedstawicieli państwa, a nie związku wyznaniowego. Przy tym tłumaczenie jest absurdalne, bo oto urzędnik stwierdza, że "kiedyś w <> była formuła zawarcia związku małżeńskiego, a więc: "świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny uroczyście oświadczam, itd... a obecnie w <> jest "świadomy praw i obowiązków z zawarcia związku małżeńskiego". Wypadło nam słowo w ustawie - rodzina, a więc rodzina, która jest chroniona przez Konstytucję Rzeczpospolitej Polskiej". Tenże urzędnik państwowy na podstawie własnych preferencji (odniesienie do religii) podejmuje uchwałę w odniesieniu czy też w oparciu o ustawę nieaktualną, w opozycji do ustawy aktualnej, która się urzędnikowi nie podoba. Przy okazji powołuje się na religijny (chrześcijański) model rodziny, który niekoniecznie jest zbieżny z ujęciem rodziny w prawie państwowym. Warto tu wspomnieć, że w nauce chrześcijańskiej dziecko ma czcić rodziców, ale nie powinno należeć do rodziny, lecz do swojego prawdziwego stwórcy. Rola rodziców sprowadza się do wychowywania w duchu wiary. Wychowany w rodzinie chrześcijańskiej człowiek, jeśli bardziej będzie kochał rodzinę, niż swojego Pana, nie jest tego Pana godzien. W kwestii rodziny w chrześcijaństwie bardzo wymowne są poświęcenia - Bóg Ojciec poświęca swojego Syna w ofierze dla wszystkich ludzi, podobnie, jak zażądał ofiary z Izaaka, by uświadomić Abrahamowi, że nie do niego należy jego dziecko. W chrześcijaństwie wyraźnie podkreślona jest wyższość wspólnoty w wierze nad więzami krwi (por. słowa Jezusa nauczającego wiernych, gdy doniesiono Mu, że Jego Matka i bracia przyszli do Niego, ale nie mogą się do Niego dostać. Odpowiedział, że Jego rodziną są ci, którzy go słuchają)
Marta 06.07.2019, 14:30
Co za żenująca, zaściankowa wypowiedź. Kiedyś będzie wam wstyd za to. W piekle się tłumaczyć będziecie.
Smutne jest przyjmowanie takiej uchwały w formie stanowiska przedstawicieli państwa, a nie związku wyznaniowego. Przy tym tłumaczenie jest absurdalne, bo oto urzędnik stwierdza, że "kiedyś w <> była formuła zawarcia związku małżeńskiego, a więc: "świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny uroczyście oświadczam, itd... a obecnie w <> jest "świadomy praw i obowiązków z zawarcia związku małżeńskiego". Wypadło nam słowo w ustawie - rodzina, a więc rodzina, która jest chroniona przez Konstytucję Rzeczpospolitej Polskiej". Tenże urzędnik państwowy na podstawie własnych preferencji (odniesienie do religii) podejmuje uchwałę w odniesieniu czy też w oparciu o ustawę nieaktualną, w opozycji do ustawy aktualnej, która się urzędnikowi nie podoba. Przy okazji powołuje się na religijny (chrześcijański) model rodziny, który niekoniecznie jest zbieżny z ujęciem rodziny w prawie państwowym. Warto tu wspomnieć, że w nauce chrześcijańskiej dziecko ma czcić rodziców, ale nie powinno należeć do rodziny, lecz do swojego prawdziwego stwórcy. Rola rodziców sprowadza się do wychowywania w duchu wiary. Wychowany w rodzinie chrześcijańskiej człowiek, jeśli bardziej będzie kochał rodzinę, niż swojego Pana, nie jest tego Pana godzien. W kwestii rodziny w chrześcijaństwie bardzo wymowne są poświęcenia - Bóg Ojciec poświęca swojego Syna w ofierze dla wszystkich ludzi, podobnie, jak zażądał ofiary z Izaaka, by uświadomić Abrahamowi, że nie do niego należy jego dziecko. W chrześcijaństwie wyraźnie podkreślona jest wyższość wspólnoty w wierze nad więzami krwi (por. słowa Jezusa nauczającego wiernych, gdy doniesiono Mu, że Jego Matka i bracia przyszli do Niego, ale nie mogą się do Niego dostać. Odpowiedział, że Jego rodziną są ci, którzy go słuchają)
Co za żenująca, zaściankowa wypowiedź. Kiedyś będzie wam wstyd za to. W piekle się tłumaczyć będziecie.